środa, 3 sierpnia 2016

Na scenie w Skansenie

Na scenie w Skansenie
Naczelny Ogrodnik został zaproszony do udziału w konferencji prasowej przygotowanej przez Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie”, czyli Skansen. Była to dobra okazja do porozmawiania o zbliżającym się Chorzowskim Teatrzyku Ogródkowym, ofercie ChTO dla najmłodszych widzów. W tym sezonie małe ChTO w całości przenosi się na zielone tereny Skansenu.
Warto zatem przypomnieć to, co najważniejsze:
- po pierwsze: spektakle dla dzieci odbywać się będą w soboty, 6, 13 i 20 sierpnia, zawsze o godzinie 15:00, a także w poniedziałek 15 sierpnia, również o godz. 15:00 (po raz piąty Dziecinada!),
- po drugie: wstęp na spektakle dziecięce dla wszystkich (małych i dużych) jest wolny,
- po trzecie: widzowie małego ChTO (oraz ich opiekunowie) nie płacą również za wstęp na teren Skansenu! Warto zatem zarezerwować sobie popołudnie i wybrać się z pociechami na zwiedzanie. Stare zabudowania, zagrody ze zwierzętami czy przedmioty zgromadzone na tym terenie zasługują na wspólne oglądanie i rozmowy o życiu w przeszłości.
A co poza bajkami? Przejdźmy na moment do samego Skansenu. Wejście na ścieżkę prowadzącą do pierwszych zabudowań to już przeniesienie się do innego niż miejski świata. Przed zakrętem, na wciąż zatłoczonym rondzie, stoi hipermarket, bezustanny szum przejeżdżających samochodów nie daje wytchnienia. Za bramą cisza, spokój i wkrótce… odgłosy gospodarskich zwierząt. Pierwsza chałupa kusi odtwarzanymi z ukrytych głośników porykiwaniami krów, krzykami gospodarza, płaczem dziecka, pianiem koguta czy ujadaniem psów podwórzowych. Przy kuźni usłyszy się odgłosy uderzeń o żelazo, a w za- grodzie bezrolnego chłopa, szewca, gwarową rozmowę o przygotowaniu obuwia. Czasami odgłosy są prawdziwe: na przykład we młynie naprawdę przygotowuje się mąkę. Jest tu i rzeźbiarz, który chętnie oprowadzi po swojej pracowni: można przyjrzeć się, jak powstają ludowe dzieła. Część budynków to okazja do sprawdzenia, jak dawniej mieszkali ludzie: można zaglądać do przygotowanych pomieszczeń i podziwiać ich wystrój, rodzaj mebli i używanych naczyń. Innym razem stodoły czy spichlerze mogą skrywać prawdziwe niespodzianki: trafimy między innymi na wystawę konnych powozów, bryczek i sań.
Dzieciom z pewnością spodoba się obecność żywego inwentarza: w Skansenie spotkać można owce (w zagrodzie obecnie znajduje się też kilka uroczych i ciekawskich maleństw), a gospodarstwo z Łaz, mniej więcej w połowie drogi, to już prawdziwy raj: konie, króliki czy kozy (podobno uwielbiające głaskanie). Stąd maluchy nie będą chciały zbyt szybko wyjść (pamiętać jednak należy o zakazie karmienia zwierząt i zachowaniu podstawowej ostrożności!). Skansen przenosi w niezbyt odległą przecież przeszłość (informacje o pochodzeniu danego budynku przeczytać można bezpośrednio na tabliczkach), a przecież uświadamia najmłodszym, że kiedyś życie wyglądało zupełnie inaczej, bez komputerów, telewizorów czy też smartfonów. Taka wycieczka edukacyjno-rozrywkowa to świetny sposób na wypełnienie dnia.

PS: uważajcie na odwiedzających Zaułek Zmory, po przeczytaniu o strzygach i demonach robią się bardzo nerwowi, przez co niechcący wystraszyłam tam jakąś panią. (IM)

tekst pochodzi z gazety festiwalowej Chorzowskiego Teatru Ogrodowego „Sztajgerowy Cajtung”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz