środa, 19 lipca 2017

płyty Piotra Machalicy

Porady Starszego Konspiranta

„Starszy Konspirant — daję tobie
kompendium wiedzy mej,
sekretnej
Wkuj to na pamięć i noś w sobie
A kartkę połknij najdyskretniej”

„Piaskownicę” — wydaną w 2015 roku płytę Piotra Machalicy — otwierają ironiczne porady, padające z ust doświadczonego spiskowca. Nie jest to przypadek. Piosenki w jego wykonaniu zapraszają do bardzo elitarnego grona, którego członkowie związani są jednak nie tyle działalnością wywrotową, ile pewnym szczególnym rodzajem wrażliwości.

Piotr Machalica znany jest przede wszystkim jako aktor filmowy i teatralny. Jego talent muzyczny został dostrzeżony jednak już w 1986 roku podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W dorobku ma trzy solowe albumy: wydany w 2002 roku Portret muzyczny: Brassens i Okudżawa, 10 lat młodszą płytę Moje chmury płyną nisko oraz wspominaną już Piaskownicę.

Artysta ten w konsekwentny sposób sięga do tradycyjnego rozumienia poezji śpiewanej. Znaczną część tekstów przez niego wykonywanych (w tym wszystkie utwory z Piaskownicy) napisał Jan Wołek, który, jak przyznaje artysta, posiadł dar „czytania w duszy” aktora. Wśród utworów wykonywanych przez Machalicę znaleźć można również teksty Andrzeja Strzeleckiego, Edwarda Stachury czy Wojciecha Młynarskiego, któremu poświęcony jest koncert podczas tegorocznego Chorzowskiego Teatru Ogrodowego.

Piosenki Machalicy to w dużej mierze utwory melancholijne, słodko-gorzkie (Tak młodo jak teraz, Piaskownica, Kustosz). Nie brak w nich jednak również ironicznego, zdystansowanego spojrzenia, a nawet ostrej satyry (Psiarnia, Kwestia wychowania). To teksty zarazem bardzo intymne, jak i posiadające silne przesłanie; piosenki, które bawią, ale równocześnie zmuszają do zadumy, zatrzymania się w pędzie, jaki oferuje nam dzisiejszy świat.

„Nie chciałbym, żeby pomyślał pan, że narzekam, ale mam poczucie, że wchodzę w czas, który jest kompletnie nie mój. […] To czas wszechobecnego internetu i Facebooka. To tam ustala się, co jest dobre, a co kiepskie. Tam też każdy może się wypowiedzieć bezkarnie, nieodpowiedzialnie” — tak Piotr Machalica diagnozował współczesność 5 lat temu w wywiadzie dla „Gazety Lubuskiej”. Dziś ta tęsknota za dawnym porządkiem świata, rzeczywistością „offline” wydaje się jeszcze bardziej uprawniona. W wyraźny sposób widać ją również w piosenkach zarejestrowanych przez aktora. Są to bowiem utwory trochę retro, może nawet staromodne. Jednak właśnie dzięki temu nastrojowi okazują się tak bardzo prawdziwe. Piotr Machalica wydaje się w nich upominać o instytucję barda, o miejsce dla inteligentnej, ale i niestroniącej od emocji, rozrywki. A zarazem o kwestie podstawowe (choć niegoszczące dziś zbyt często na pierwszych stronach gazet), czyli — jak podkreśla w cytowanym wywiadzie — „przyjaźń, miłość, lojalność”.

„W czasach powszechnej znieczulicy niskich wartości i miałkich produktów z plastiku made in China poezja daje nam szansę na ocalenie tego co najważniejsze” — tymi słowami Piotr Machalica otwiera książeczkę dołączoną do płyty „Moje chmury płyną nisko”. Solowe albumy aktora są najlepszym dowodem na prawdziwość tego stwierdzenia.

Barbara Englender

tekst opublikowany w „Sztajgerowym Cajtungu”, gazecie festiwalowej Chorzowskiego Teatru Ogrodowego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz